środa, 25 stycznia 2012

Opowiadanie....

Napisze dla was historyjkę, może wam się spodoba... xd Od razu mówię, że to nie jest o mnie :P

Dzisiejszego dnia, wróciłam do domu strasznie zła. Oblał mnie autobus, wpadłam do kałuży i jestem tak wściekła, bo mam ubrudzoną moja nową i ulubioną sukienkę....
-MAMO!!!!- mówię
- co!?- odpowiada moja mama.
- mogę iść do kina z Olą?
- nie, bo masz jutro sprawdzian. Musisz się uczyć!
- no mamo, weź, nie bądź taka....
- Kasia! Nie marudź!
- Mamo....
- koniec dyskusji, wracaj do pokoju i ucz się!
- no dobra, dobra....

Byłam tak wkurzona, że rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. W końcu uspokoiłam się i zadzwoniłam do Oli, żeby jej powiedzieć, że nie mogę iść do kina. Byłam zawiedziona (...)

Gdy następnego dnia poszłam do szkoły, nasza pani powiedziała, że do naszej klasy przyjdzie nowy chłopak. Nazywa sie Michał. Na następną lekcję do klasy wszedł Michał. Okazał on sie być mega przystojny.  <hehe>
Usiadł koło mnie i mrugnął do mnie. Byłam strasznie szczęśliwa!
-Hej- mówię. To ty jesteś Michał?
- Tak to ja - odpowiada. A ty, jak się nazywasz?
- ja Kasia.
- Może oprowadzić się po szkole? - zapytałam.
- spoko. Może być.

Więc na przerwie pokazałam Michałowi szkołę, trochę gadaliśmy. Krótko mówiąc- zaprzyjaźniliśmy się.

Gdy wróciłam do domu opowiedziałam mamie o Michale i o tym, że z tego testu dostałam 5.
- Gratulacje Kasia!- mówi mama
- dzięki mamo. Ale to dzięki tobie, bo przecież gdybym poszła do kina, to bym się nie nauczyła....

KONIEC!

Jeśli podobało się wam, to piszcie w komentarzach ;D Mogę kontynuować to opowiadanie :)  

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Fajne :]

Julia pisze...

Ciekawe, jednak język nie jest taki typowo do opowiadań ;) No ale amatorskie może być :D